TYTUŁ: "Przesunąć horyzont"
WYDAWNICTWO: Otwarte
ROK WYDANIA: 2006
STRON: 260
OPRAWA: miękka ze skrzydełkami
*LITERATURA POLSKA*
KRÓTKO O MARTYNIE WOJCIECHOWSKIEJ: Urodzona w 1974 roku w Warszawie. W wieku 7 lat trenowała gimnastykę artystyczną. Jest dziennikarką, podróżniczką i pisarką, chociaż studiowała... marketing i zarządzanie :) Pasję do motoryzacji łączy z zamiłowaniem do nurkowania i wszelkich sportów ekstremalnych, jak np. wspinaczka wysokogórska. Jako pierwsza Polka i kobieta z Europy Środkowo-Wschodniej w 2002 roku ukończyła rajd Paryż-Dakar. Jest trzecią Polką, która zdobyła Koronę Ziemi. Od 2007 roku jest redaktor naczelną polskiej edycji magazynów "National Geographic" i "National Geographic Traveler".
Jeżeli jesteście ciekawi, jak mieszka Martyna Wojciechowska, zapraszam TUTAJ.
Z kolei TUTAJ możecie obejrzeć zwiastun filmu "Everest - Przesunąć horyzont".
Z OKŁADKI: Popularna dziennikarka telewizyjna wchodzi na najwyższą górę Ziemi. Czy poza medialnym szumem wynika z tego coś jeszcze? Czy ekstremalne osiągnięcia innych ludzi mogą cokolwiek wnieść w nasze życie? A jednak... Tam gdzie jest się najbardziej samotnym wśród ludzi, tam gdzie cisza huczy głośniej niż lawiny i gdzie najgroźniejsze jest to, co najbardziej upragnione, można znaleźć odpowiedzi na najważniejsze pytania. Dlaczego ktoś po dwukrotnym złamaniu kręgosłupa myśli o zdobyciu Mount Everestu? Po co w ogóle rzucać wyzwanie własnym słabościom? Dlaczego człowiek tak bardzo pragnie spojrzeć śmierci w oczy? Właśnie, dlaczego... Wiele osób zna autorkę tej książki z Big Brothera, Dzieciaków z klasą i Misji Martyna, zapewne też z Automaniaka, ale tym razem ma szansę poznać inną Martynę. Osobę, która już wie, że czasem jedyny sposób, by nadać życiu sens, to „przesunąć horyzont”, i że każdy ma swój Everest.
WEDŁUG ESY: "Przesunąć horyzont" w moim przypadku było książką "niezaplanowaną", ponieważ podkradłam ją ze stosika mojej babci, kiedy wróciłam na weekend do domu :) Już od samego początku miałam nadzieję, że będzie to publikacja o czymś więcej, niż jedynie o zdobywaniu najwyższej góry Ziemi, dlatego poważnie bałam się, że książka może nie spełnić moich oczekiwań... Na szczęście tak się nie stało... :)
Historia Martyny wciągnęła mnie już od samego początku, ponieważ nie miałam pojęcia o poważnym wypadku, którego doświadczyła i który wpłynął na właściwie całe jej dalsze życie, stawiając pod znakiem zapytania wiele marzeń i planów... Do tej pory myślałam o niej jako o sympatycznej podróżniczce i miłośniczce motoryzacji, która ma ogromne szczęście, ponieważ może pojechać gdziekolwiek zechce, a jej życie jest po prostu idealne. Książka "Przesunąć horyzont" uświadomiła mi jak bardzo myliłam się sądząc, że Martynie wszystko przychodzi bez wysiłku, podczas gdy ja, aby cokolwiek osiągnąć, muszę się nieźle "nachodzić" i napracować, a i tak nie mam żadnej gwarancji, że się uda...
„[...] Podłoża mysli samobójczych sa bardzo różne. w moim przypadku było to głębokie przeswiadczenie, że to jest za duzo dla mnie, jakkolwiek zdarzaja się większe tragedie z życiu; wiem, ludzie tracą domy, rodziny, dzieci. Jednak takie wartościowanie nie ma sensu, każdy na swój sposób przeżywa nieszczęśia. Wydawało mi się, ze nie dojdę do siebie. Nie odważyłabym sie odebrac sobie życia, ale gdybym wtedy zamkneła oczy i rano sie nie obudziła, nie byłoby mi żal.”
Mówi się, że dla sławy człowiek gotowy jest zrobić wszystko. Jednak czy Martyna wchodziła na Everest z tego powodu? Głupie pytanie - oczywiście, że nie. Mount Everest stał się dla niej czymś znacznie więcej, niż górą. Kiedy weszła na jego szczyt zrozumiała, że absolutnie każde marzenie ma szanse się spełnić. Tyle, że najpierw trzeba solidnie pracować i naprawdę mocno w siebie wierzyć. Bez walki z samym sobą, własnymi słabościami nigdy nie uda nam się go osiągnąć. Marzysz o podróży dookoła świata? Nic prostrzego - po prostu zacznij działać. Nigdy nie mów sobie "to niemożliwe", bo w końcu przestaniesz marzyć - Twoje życie zostanie pozbawione celu...
Książkę "Przesunąć horyzont" czyta się naprawdę szybko i bardzo przyjemnie. Z całą pewnością nie sprawi problemu osobom, które nigdy wcześniej nie zetknęły się z tematyką "wysokogórską", ponieważ nawet specjalistyczne pojęcia wytłumaczone zostały w bardzo przystępny sposób. Na wewnętrznej stronie okładki mieści się mapa trasy, którą przebyła ekspedycja, dlatego bardzo łatwo możemy sobie wszystko zobrazować. "Przesunąć horyzont" Martyny Wojciechowską polecam nie tylko miłośnikom książek podróżniczych, ale również (a może raczej przede wszystkim) tym, którzy wątpią w możliwość spełnienia własnych marzeń oraz odnalezienia drogi życiowej, która doprowadzi ich do celu.
„Nigdy nie zapominajcie o tym, by brać z życia jak najwięcej, nie bójcie się ryzykować, płakać ani być szczęśliwymi. Najważniejsze to być w drodze. Każdego dnia robić krok do przodu.”
Martyna Wojciechowska
Recenzja bierze udział w wyzwaniu:
Swego czasu miałam opory co do ksiażek Pani Wojciechowskiej, ale przekonuje się do nich coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie zaciekawiły mnie książki Pani Martyny. Mam nadzieje, że uda mi się w najbliższym czasie przeczytać jakąś książkę tej pani.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ; )
Świetna recenzja : )
OdpowiedzUsuńMoże zapoznam się z tą pozycją, wydaje się ciekawa c;
Bardzo lubię Martynę i "Kobietę na krańcu świata", więc pewnie i jej książka bardzo by mi się spodobała. :)
OdpowiedzUsuńLubię panią Martynę, ale w wersji telewizyjnej...książkowa nie jest dla mnie, bo raczej nie sięgam po taką literaturę :)
OdpowiedzUsuńDo mnie ona nie przemawia. Z podróżniczych książek daleko bardziej podobała mi się "Walking the Amazon" Eda Stafforda, "Rio Anaconda", "Gringo wśród dzikich plemion" (moja ulubiona) Cejrowskiego czy "Biała gorączka" Jacka Badera :)
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty, ale po Twojej recenzji jestem skłonna się skusić
OdpowiedzUsuńlubię książki podróżnicze, ale po tę publikację sięgnęłabym głownie dlatego, że sama czasami wątpię w możliwość spełnienia marzeń, więc taka dawka inspiracji na pewno mi się przyda :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie czytam tego typu książek, a co do Martyny... cóż, mogę się pochwalić jedynie znajomością jej książki dla nieco młodszych czytelników pt.: "Zwierzaki świata" :D Myślę jednak, że pani Wojciechowska jest w porządku i imponuje mi, że zdobyła Koronę... :>
OdpowiedzUsuńBukwa
uwielbiam Martynę, bo jest kolejną osobą, która pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych. nie rozumiem ludzi, którzy ją krytykują, ale to pewnie Ci ami którzy krytykują całą resztę tych którym się udało:) ja z Tobą zwariuję! już tyle książek chcę przeczytać dzięki Twoim recenzjom, kiedy ja to wszystko zrobię? no tak, nie ma rzeczy niemożliwych, damy radę:)pozdawiam
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji czytać książek Martyny, ale bardzo bym chciała. Lubię ją i cenię za to, co robi. Jest wspaniałą osobą. Zazdroszczę spotkania z nią ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać coś Martyny Wojciechowskiej ;)
OdpowiedzUsuńMnie ,,Przesunąć horyzont" urzekło ;) sama postać autorki jest niesamowicie inspirująca ;)
OdpowiedzUsuńMartyna Wojciechowska to charyzmatyczna osoba, z chęcią poczytałabym jej książki.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, a ja dodatkowo uwielbiam książki podróżnicze :).
OdpowiedzUsuńUwielbiam panią Martynę! :D Super kobieta! Też o niej mam takie zdanie, jak ty zanim przeczytałaś tę książkę...Czegoś ty się więc dowiedziała? Zaciekawiłaś mnie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Martynę Wojciechowską jako osobistość telewizyjną i podróżniczkę. Niestety, nie przeczytałam jeszcze ani jednej jej książki więc nie potrafię ocenić jej warsztatu pisarskiego. Mimo to uważam ją za świetną babkę i bardzo, bardzo, bardzo zazdroszczę Ci spotkania z nią:)
OdpowiedzUsuńTej nie czytała, ale uwielbiam wszystkie publikacje, które udało mi się przeczytać tej autorki, a zarazem podróżniczki, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, lubię podróżnicze książki:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jakiejś pozycji podróżniczki:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię jej program w tv:D Chętnie przeczytam, kiedyś jej książkę i tez uważam, że to świetna kobieta:D
OdpowiedzUsuńMuszę się wziąć za jej książki... :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że podziwiam takie osoby jak autorka. :) Do samej książki mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńAle ładnie wychodzisz na zdjęciach! Ślicznie wyglądasz, serio. :)
Uwielbiam tą panią i bardzo ją podziwiam. Jest moim niedoścignionym wzorem w kwestii podróży i walki z własnymi słabościami. O dziwo, nie czytałam jeszcze nigdy żadnej jej książki, ale coś czuję, że szybko się to zmieni ;)
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po tego typu lekturę, ale z pewnością byłaby to miła odmiana dla mnie :) Martynę Wojciechowską cenię sobie za jej sposób bycia, książka musi być ciekawa.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Wojciechowską, książkę muszę koniecznie przeczytać :) Ahh, zazdroszczę Ci zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńoff white outlet online
OdpowiedzUsuńkyrie shoes
golden goose outlet
supreme t shirt
goyard tote bag