sobota, 31 maja 2014

RECENZJA: "Equilibrium game" (Szymon Salski)

TYTUŁ: "Equilibrium game"
AUTOR: Szymon Salski
WYDAWNICTWO: Novae res
ROK WYDANIA: 2014
STRON: 213

OPIS WYDAWCY: Victor Zacharski – naukowiec i wykładowca, absolwent prawa, psychologii oraz psychiatrii na Uniwersytecie Harvarda – kryje w sobie mroczną tajemnicę. Nie może pogodzić się ze światem, w jakim przyszło mu żyć, popada więc w uzależnienie od heroiny, kokainy i leków psychotropowych. Historia Victora przeplata się z narkotycznymi i jednocześnie poetyckimi wizjami. Jego życie staje się grą, odbywającą się na różnych płaszczyznach, poziomach i w różnych wymiarach. Jednym z takich wykreowanych światów są na przykład sceny walki Boga z Szatanem, które tylko z pozoru nie mają z Victorem nic wspólnego.

MOJA OPINIA:




Za książkę dziękuję autorowi, jednak fakt ten nie miał wpływu na moją ocenę.

Odcinek programu "Co czytać", w którym miałam przyjemność opowiedzieć o książce Tanyi Valko "Okruchy raju", możecie obejrzeć TUTAJ.

poniedziałek, 19 maja 2014

RECENZJA: "Parabellum: Horyzont zdarzeń" (Remigiusz Mróz)


TYTUŁ: "Parabellum: Horyzont zdarzeń"
AUTOR: Remigiusz Mróz
WYDAWNICTWO: Instytut Wydawniczy Erica
ROK WYDANIA: 2014
STRON: 312

Remigiusz Mróz (autor)

KILKA SŁÓW O REMIGIUSZU MROZIE:
 Jest doktorantem w Kolegium Prawa Akademii Leona Koźmińskiego raz autorem kilku publikacji naukowych. Wieża milczenia stanowi jego debiut literacki. Na dorobek autora składają się ponadto niepublikowane dotychczas powieści historyczne, science-fiction i polityczne.

Moja recenzja pierwszej części cyklu - KLIK.


MOJA OPINIA:
Zapraszam do obejrzenia recenzji drugiej części cyklu "Parabellum". Jeżeli do tej pory nie mieliście okazji przeczytać części pierwszej, nie musicie się o nic martwić, ponieważ spoiler, którego nie udało mi się uniknąć umieściłam na samym końcu i w odpowiednim momencie zostaniecie o tym poinformowani. 





Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi, jednak fakt ten nie miał wpływu na moją opinię.

sobota, 10 maja 2014

RECENZJA: "Endemia" (Michał Gacek)

TYTUŁ: "Endemia"
AUTOR: Michał Gacek
WYDAWNICTWO: Atropos
ROK WYDANIA: 2012
STRON: 215

OPIS WYDAWCY: "Endemia" to powieść grozy, której akcja koncentruje się wokół małej miejscowości o nazwie Kniecieniec. Olga, główna bohaterka, ścigana przez zazdrosnego chłopaka i dręczoną wyrzutami sumienia reporterkę, wpada na trop tajemnicy związanej z przeszłością miasteczka i swoim pochodzeniem. Niezwykłe zdarzenia mnożą się, powielając wzorce sprzed lat - deszcze żab, przywidzenia, zmarli składający wizyty krewnym. Bohaterowie próbują odpowiedzieć na pytanie, czy wydarzenia rozgrywające się wokół są halucynacją wywołaną falą upałów, przejawem zatrucia związanym z działalnością miejscowych zakładów chemicznych, czy może oznaką boskiej interwencji. Prawda okazuje się o wiele bardziej bolesna i przerażająca...

                                                                                        KILKA SŁÓW O MICHALE GACKU:
 Autor zbioru opowiadań "Kronika koszmarów" oraz licznych tekstów fabularnych i naukowych. Z wykształcenia psycholog kliniczny, na co dzień związany z Krakowem. "Endemia" to jego debiut powieściowy. 


MOJA OPINIA:




Za możliwość przeczytania książki dziękuję autorowi, jednak fakt ten nie miał wpływu na moją opinię.

piątek, 9 maja 2014

Podsumowanie kwietnia 2014 + unboxing !!!


W kwietniu udało mi się przeczytać dziewięć książek. Nie zastanawiałam się na tym czy to dużo, bo przecież czytanie to nie wyścigi. Liczy się jakość, a w minionym miesiącu trafiłam na same ciekawe pozycje. Jeżeli jesteście ciekawi szczegółów, zapraszam do oglądania ;)



A oto książki, które rozpakowywałam przed kamerą ;) Już nie mogę się doczekać, kiedy zacznę je czytać. Na pierwszy ogień idzie oczywiście "Parabellum: Horyzont zdarzeń".



 

"Marynarka" (Mirosław Tomaszewski)

Wydaje się, że Karol Jarczewski, przedsiębiorca, szanowany obywatel Gdyni, ma tylko jeden problem. Jest nim Witek, cyniczny zięć, który wyraźnie dąży do przejęcia firmy. Pewnego dnia redaktor naczelny "Głosu Bałtyckiego", niespełniony literat, dostaje od Witka propozycję - ma napisać książę o wydarzeniach grudnia 1970. Książkę wyjątkową. Witek obiecuje mu w tym pomóc...


 

"UGI" (Mirosław Tomaszewski)

Oto zgrabnie opowiedziana historia o domniemanym globalnym spisku wielkich korporacji, którym nie wystarcza już manipulowanie konsumentami (czyli nami wszystkimi) za pomocą reklamy. A także opowieść o utracie ideałów i niezależności przez dziennikarza, który na trop owego spisku wpada.






"Equilibrium game" (Szymon Salski)

Victor Zacharski - naukowiec i wykładowca, absolwent prawa, psychologii oraz psychiatrii na Uniwersytecie Harvarda - kryje w sobie mroczną tajemnicę. Nie może pogodzić się za światem, w jakim przyszło mu żyć, popada więc w uzależnienie od heroiny, kokainy i leków psychotropowych. Historia Victora przeplata się z narkotycznymi i jednocześnie poetyckimi wizjami. Jego życie staje się grą odbywającą się na różnych płaszczyznach, poziomach i wymiarach. 



 

"Parabellum: Horyzont zdarzeń" (Remigiusz Mróz)

Powieść "Horyzont zdarzeń" to druga część cyklu "Parabellum", opisującego niezwykłą tułaczkę braci Zaniewskich po ogarniętej wojną Europie. Będą walczyć, zabijać, uciekać pod faszystami i bolszewikami, wplątywać się w afery szpiegowskie... Oraz kochać piękne kobiety. 
RECENZJA PIERWSZEJ CZĘŚCI: KLIK




"Cięcie" (Veit Etzold)

Clara Vidalis, patopsycholożka, profilerka i przede wszystkim świetna detektyw, otrzymuje kopertę z płytą CD. Na płycie znajduje się krótki, ale przerażający filmik – zamaskowany mężczyzna podcina gardło młodej, ładnej dziewczynie. W tym samym czasie Albert Torino – geniusz i wizjoner, jak sam chce siebie widzieć, lub pozbawiony skrupułów zboczeniec, jak określają go inni -rozpoczyna emisję online wyjątkowo kontrowersyjnego show, będącego połączeniem interaktywnego reality show i konkursu piękności, którego zwyciężczyni ma otrzymać nagrodę w postaci sławy i kontraktów, a wylosowani widzowie będą mogli spędzić z królową show noc całkowicie na swoich warunkach. Jak można się spodziewać, program przyciąga nieciekawych ludzi, ale cieszy się ogromną popularnością. Oboje wpadają w ręce mordercy, którego plan jest daleko bardziej złożony, niż można przypuszczać. 

wtorek, 6 maja 2014

RECENZJA: "Dziewczynka z balonikami" (Agnieszka Turzyniecka)

TYTUŁ: "Dziewczynka z balonikami"
AUTOR: Agnieszka Turzyniecka
WYDAWNICTWO: Szara Godzina
ROK WYDANIA: 2014
STRON: 176

OPIS WYDAWCY: Jak to się dzieje, że dla młodej, inteligentnej i wykształconej kobiety życie traci swój urok i staje się koszmarem, z którego jedynym i upragnionym wyjściem jest śmierć? "Dziewczynka z balonikami" to przejmująca historia samotnej Polki mieszkającej w Niemczech, która w wyniku załamania nerwowego zostaje umieszczona w szpitalu psychiatrycznym. Stopniowo, dzięki chłodnej i prowadzonej z dystansem relacji poznajemy zmagania Marleny z depresją, jej walkę z samobójczymi myślami i duszną atmosferę miejsca, w którym pacjenci próbują - nie zawsze z powodzeniem - pokonać chorobę. Obok opisów szpitalnego życia bohaterka odkrywa swoją przeszłość, dramatyczne stosunki rodzinne i nieudane związki z mężczyznami. W końcu pewnego dnia pojawia się Martin...

Agnieszka Turzyniecka (autorka książki)

KILKA SŁÓW O AGNIESZCE TURZYNIECKIEJ: 
Urodzona w Piotrkowie Trybunalskim. Debiutowała w 1998 roku na łamach lokalnej gazety piotrkowskiej. Po maturze wyjechała do Luksemburga, skąd w 2003 roku przeniosła się do Niemiec. Studniowała germanistykę i roanistykę na Universitat Trier. Pasjonuje się językami obcymi. Od 2009 roku znowu mieszka w Polsce. Prowadzi bloga "Gryzipiórek".


MOJA OPINIA:



Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Szara Godzina, jednak fakt ten nie miał wpływu na moją opinię.

sobota, 3 maja 2014

RECENZJA: "Pamięć miłości" (Aminatta Forna)

TYTUŁ POLSKI: "Pamięć miłości"
TYTUŁ ORYGINALNY: "The Memory of Love"
AUTOR: Aminatta Forna
PRZEKŁAD: Andrzej Szulc
WYDAWNICTWO: Albatros
ROK WYDANIA: 2014
STRON: 495

OPIS WYDAWCY: Brytyjski psycholog, Adrian Lockheart, którego małżeństwo sypie się w gruzy, przybywa do Freetown, stolicy Sierra Leone, by nieść pomoc ludziom, którzy ucierpieli podczas działań wojennych. Bariera językowa i kulturowa, a także olbrzymia ilość cierpień, z którymi się nieustannie styka, sprawiają, że zadanie to wydaje się ponad jego siły. Po kilku tygodniach Adrianowi zostaje właściwie tylko dwoje pacjentów: umierający na zwłóknienie płuc profesor uniwersytetu Elias Cole, który opowiada mu historię swego życia, widząc w nim w równym stopniu terapeutę i spowiednika, oraz Agnes - starsza kobieta cierpiąca na rzadką chorobę, której objawami są powtarzające się co pewien czas ucieczki z domu i amnezja...

Aminatta Forna (autorka książki)

KILKA SŁÓW O AMINATTCIE FORNIE: 
Urodzona w 1964 roku w Szkocji, pisarka i eseistka brytyjska, autorka książek nagrodzonych lub nominowanych do prestiżowych nagród literackich. Wychowywała się w Sierra Leone i Wielkiej Brytanii; część dzieciństwa spędziła w Iranie, Tajlandii i Zambii. Jej ojciec, Mohamed Forna, był lekarzem i działaczem politycznym, który za swoje przekonania spędził 3 lata w więzieniu. Aminatta Forna studiowała prawo, a w latach 1989-1999 pracowała dla BBC jako reporter i realizator filmów dokumentalnych. Jest jednym z jurorów Man Booker Prize. Jej dorobek literacki, oprócz "Pamięci miłości" obejmuje powieść "The Hired Man" oraz książkę wspomnieniową "The Devil That Danced on the Water".


MOJA OPINIA:







Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Albatros, jednak fakt ten nie miał wpływu na moją opinię.

piątek, 2 maja 2014

Krwawy, majówkowy stosik ;)


Latem zaczytywałam się w powieściach gotyckich, jesienią w obyczajowych, zimą w westernach, a wiosną... Cóż. Jak widać wiosną królują horrory, thrillery i kryminały, czyli dla każdego coś miłego ;) 
Jeżeli już od dłuższego czasu śledzicie mój kanał YouTube lub bloga, to z całą pewnością wiecie, że nigdy nie kupię książki, która będzie droższa niż magiczne pięć złotych. Swoją drogą dzięki temu wciąż nie zbankrutowałam... ;) 
Recenzję "Endemii" będziecie mogli obejrzeć na moim kanale już w najbliższy weekend (szykujcie się na fajerwerki), natomiast jeżeli chodzi o całą resztę, to mam nadzieję, że moje opinie na ich temat już w tradycyjnej formie ukażą się na blogu w najbliższych miesiącach. Myślę, że tym sposobem usatysfakcjonowani będą zarówno miłośnicy słuchania, jak i czytania o książkach. 
Powyższy stosik nie oznacza oczywiście, że zamierzam czytać wyłącznie książki "z dreszczykiem", ale o tym będziecie mogli przekonać się już wkrótce oglądając filmik, w którym pokażę Wam moje plany na maj. Plany obejmujące naprawdę różne książki ;)


 "Endemia" (Michał Gacek)

Powieść grozy, której akcja koncentruje się wokół małej miejscowości o nazwie Kniecieniec. Olga, główna bohaterka, ścigana przez zazdrosnego chłopaka i dręczoną wyrzutami sumienia reporterkę, wpada na trop tajemnicy związanej z przeszłością miasteczka i swoim pochodzeniem. Niezwykłe zdarzenia mnożą się, powielając wzorce sprzed lat - deszcze żab, przywidzenia, zmarli składający wizyty krewnym. Bohaterowie próbują odpowiedzieć na pytanie, czy wydarzenia rozgrywające się wokół są halucynacją wywołaną falą upałów, przejawem zatrucia związanym z działalnością miejscowych zakładów chemicznych, czy może oznaką boskiej interwencji. Prawda okaże się o wiele bardziej bolesna i przerażająca...

"Zagłuszyć krzyk" (Neil White)

Rozbiera je, wiąże, zapycha usta ziemią. A potem pisze wiersz. I wysyła go do gazety... Taki morderca istniał naprawdę. Dennis Rader z Wichita w stanie Kansas w ciągu kilkunastu lat zamordował dziesięć osób. Szukając rozgłosu wysyłał listy do gazet i kontaktował się z policją. Chciał, by nadano mu pseudonim, pragnął być zapamiętany. Ten jeden z najsłynniejszych amerykańskich seryjnych morderców był szanowanym obywatelem, filarem swojej społeczności, wiernym lokalnej kongregacji i... przewodniczącym rady kościelnej. Do swoich listów do prasy dołączał wiersze zapowiadające kolejne morderstwa. To właśnie one doprowadziły do jego aresztowania w 2005 roku oraz zainspirowały Neila White'a do napisania tej powieści.

"Prosto w przepaść" (Stanley Ellin)

Tego dnia George LaMain kończy szesnaście lat. Wychowywany tylko przez ojca, który nie poświęca mu zbyt wiele czasu, bo musi zarabiać na życie, prowadząc bar. I właśnie tego wieczoru w barze odwiedza ojca słynny dziennikarz sportowy, który... wychłoszcze starego LaMaina na oczach innych i to bez zbytniego oporu ze strony bitego. Za co? Tego George nie usłyszy od ojca. Wie jednak, że musi coś zrobić. Sięga po leżący pod barowym kontuarem rewolwer ojca i rusza w ślad za oprawcą. By go zwyczajnie zabić...

"W biegu" (Charles Williams)

Po ostrej sprzeczce o żonę Russell Foley wyszedł z domu Charlesa Stedmana, policjanta mającego w środowisku opinię podrywacza. Wtedy jeszcze Stedman żył... Ale teraz policja całego okręgu została postawiona na nogi, bo znaleziono ich kolegę martwego. A Foley nie ma żadnego alibi i pozostaje mu tylko uciekać. Chociaż to jeszcze bardziej pogarsza jego sytuację i potwierdza rację porucznika Brannana z wydziału zabójstw...

"Bajki pisane krwią" (Arnaud Delalande)

Francja, maj 1774 roku. Król Ludwik XV kona. Wkrótce zaczną się przygotowania do uroczystej koronacji następcy tronu - Ludwika XVI. W samym sercu Wersalu, w Galerii Zwierciadlanej zostają znalezione zwłoki zamordowanej młodej kobiety. Obok ciała na pół pożartego przez wilki zabójca pozostawił zakrwawiony tom dzieł de la Fontaine'a. Czemu scena zbrodni nawiązuje do znanej bajki "Wilk i baranek"? Czy to ostrzeżenie dla przyszłego monarchy i zapowiedź kolejnych morderstw inspirowanych twórczością siedemnastowiecznego pisarza i moralisty? 




"Dziewczynka, która za bardzo lubiła zapałki" (Gaetan Soucy)

Ta niezwykła opowieść wymyka się wszelkim próbom klasyfikacji. Wyrafinowany horror z elementami romansu, groteski, magii i suspensu? Czy może poetyckie studium patopsychologiczne? 
Historia rozpoczyna się śmiercią bogatego właściciela odciętej od świata posiadłości. Osierocone dzieci muszą jakoś zdobyć trumnę i pochować ojca. Jedno z nich udaje się zatem do pobliskiego miasteczka, którego nigdy wcześniej nie widziało. Ta niesamowita wyprawa zamieni się z czasem w podróż do tajemnic przeszłości, tym bardziej mrocznych, że relacjonowanych przez osobę, która nie do końca uświadamia sobie sens zachodzących wydarzeń.

Jestem bardzo ciekawa, o której z książek chcielibyście usłyszeć najszybciej? Prawdę mówiąc nie wiem za którą się zabrać ;)

czwartek, 1 maja 2014

RECENZJA: "Dom nad jeziorem smutku" (Marilynne Robinson)

TYTUŁ POLSKI: "Dom nad jeziorem smutku"
TYTUŁ ORYGINALNY: "Housekeeping"
AUTOR: Marilynne Robinson
PRZEKŁAD: Wojciech Fladziński
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo M
ROK WYDANIA: 2014
STRON: 212

OPIS WYDAWCY: "Dom nad jeziorem smutku" to historia Ruth i jej młodszej siostry Lucille, które najpierw trafiają pod opiekę zaradnej babci, następnie dwóch komicznie nieudolnych sióstr dziadka i wreszcie Sylvie, ekscentrycznej ciotki. Dziewczynki mieszkają w domu rodzinnym na zachodzie Stanów Zjednoczonych w mieścinie leżącej nad polodowcowym jeziorem, w którym najpierw zginął ich dziadek, a potem matka. Trudy dorastania Ruth i Lucille doskonale obrazują cenę przetrwania, a także niebezpieczeństwo i siłę przyciągania wędrownego życia."

Marilynne Robinson (autorka książki)
KILKA SŁÓW O MARILYNNE ROBINSON: 
Urodziła się w 1947 roku w stanie Idaho. Jej pierwsza powieść, czyli "Dom nad jeziorem smutku" (1980) zdobyła nagrodę Fundacji Hemingwaya oraz została nominowana do Nagrody Pulitzera, którą udało się zdobyć jej kolejnej powiści - "Gilead" (2004). Robinson pisze artykuły i recenzje książek dla m.in. "New York Timesa" oraz "New York Timesa Book Review". Gościnnie wykłada na licznych uniwersytetach.

MOJA OPINIA: Jeżeli szukacie książki, którą będziecie mogli przeczytać w biegu na przystanek autobusowy lub pomiędzy przewracaniem kotletów schabowych z jednej strony na drugą... musicie rozejrzeć się za czymś innym. "Dom nad jeziorem smutku" jest powieścią, która wymusza na swoim czytelniku zwolnienie tempa, zapomnienie o kłopotach dnia codziennego i zatopienie się w historii zapisanej na jej kartach. Historii, która toczy się coraz wolniej, która sprawia, że czujemy się jak marionetki. Marilynne Robinson porusza najgłębsze struny naszej duszy, fundując nam spory ładunek emocji, refleksji nad przemijaniem i potrzebą Wolności, okazującej się swoistym motorem działań każdego człowieka. Autorka bardzo skutecznie hipnotyzuje nas językiem "Domu nad jeziorem smutku", który przywraca wiarę w to, że naprawdę piękne powieści mogą zrodzić się niezależnie od pogody za oknem czy czasów, w których przyszło nam żyć...
Bohaterki książki możemy porównać do ptaków, które pewnego słonecznego dnia zostały zamknięte w klatce - ich klatką jest mieścina Fingerbone, położona nad ukrytym, bezimiennym, czarnym jak smoła jeziorem, w którym zginął najpierw dziadek, a następnie matka Ruth i Lucille. Co jakiś czas któryś z ptaków przeciska się przez pręty klatki, odlatuje w świat i... wraca przyciągany przez wspomnienia. Wraca, choć wolałby być bardzo daleko od jeziora, które budzi tak wielki smutek. Właśnie dlatego nie zdejmuje płaszcza i śpi w butach... 
"Wszystko, na co pada nasz wzrok, jest zjawą ukrytą pod zasłoną przykrywającą rzeczywisty świat. Ulegamy zwodniczemu złudzeniu i zostajemy tylko ze swoim snem."
Marilynne Robinson udało się stworzyć magiczną, zatrzymaną w czasie opowieść o nietrwałości szczęścia, przemijaniu i samotności, która prędzej czy później może spotkać każdego z nas, a przed którą każdy z nas próbuje uciec. 
"Najlepiej nie mieć niczego, bo ostatecznie rozpadną się nawet nasze kości. Każdy, kogo łączyła z kimś mocna więź, jest tak zadowolony z siebie, a to samozadowolenie daje mu taki komfort psychiczny i takie poczucie bezpieczeństwa, że ludzie samotni patrzą na to z podziwem i zazdrością..."
 "Dom nad jeziorem smutku" jest powieścią "nie dla każdego". Z całą pewnością nie dla osób, które szukają szybkich zwrotów akcji czy książki na jeden wieczór. Ja zapamiętam ją na bardzo długo i całkiem możliwe, że wrócę do niej jeszcze nie raz, za każdym razem mając nadzieję, na odkrycie tego czegoś na dnie jeziora... 
Polecam!


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu M, jednak fakt ten nie miał wpływu na moją opinię.