piątek, 28 lutego 2014

Podsumowanie lutego 2014! ;)

Luty to najkrótszy miesiąc w roku, dlatego jestem z siebie szczególnie dumna ;) Udało mi się przeczytać 9 książek, które były naprawdę dobre,a już chyba najbardziej zaskoczyły mnie "Biedne zwierzaki" Walkera Hamiltona, które udało mi się kupić za... 50 groszy, a które skradły moje serce ;) Książka bardzo specyficzna, mająca swój niepowtarzalny klimat i nie pozwalająca na oderwanie się od niej, dopóki nie skończymy czytać... Czego chcieć więcej? ;) 
A jak tam Wasze wyniki? 

W LUTYM PRZECZYTAŁAM:

*Biedne zwierzaki - Walker Hamilton
*Rauska - Teresa Oleś-Owczarkowa
*Opowiadania - Maria Konopnicka
*Nowele - Henryk Sienkiewicz
*Parabellum - Remigiusz Mróz
*Psi żywot - Peter Mayle
*Harry Potter i kamień filozoficzny - J.K. Rowling
*Drogie życie - Alice Munro
*Lesio - Joanna Chmielewska


niedziela, 23 lutego 2014

Moja domowa biblioteczka cz. I ;)

Prosiliście, prosiliście i oto jest - pierwszy filmik, w którym pokazuję Wam moją domową biblioteczkę ;) W tej części możecie bliżej przyjżeć się regałowi z nowszymi książkami - "nowszymi", w porównaniu z książkami znajdującymi się w innych miejscach mojej biblioteczki, bo przecież dobrze wiecie, że ja kocham starocie :D Miłego oglądania!



Dodam jeszcze, że biblioteczka ciągle jest w rozbudowie, więc myślę, że kiedyś doczekam się takiej z prawdziwego zdarzenia ;)

poniedziałek, 17 lutego 2014

"Łatwopalni" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej

TYTUŁ: "Łatwopalni"
WYDAWNICTWO: Filia
ROK WYDANIA: 2013
STRON: 340
OPRAWA: miękka ze skrzydełkami
*LITERATURA POLSKA*

KRÓTKO O AGNIESZCE LINGAS-ŁONIEWSKIEJ: Mieszka we Wrocławiu. Tworzy prozę łączącą w sobie elementy sensacji z romansem. Kocha zwierzęta, motocykle oraz ostrzejsze dźwięki. Jest laureatką konkursu na kryminalne opowiadanie z Dolnym Śląskiem w tle. Tworzy w internecie stronę Czytajmy Polskich Autorów, która ma na celu promowanie polskiej prozy, a także prowadzi bloga z recenzjami ;)

Miałam przyjemność przeczytać również inną książkę tej autorki - "W szpilkach od Manolo" (jej recenzję możecie obejrzeć TUTAJ).  Filmik o "Łatwopalnych" kręciłam na początku stycznia - pechowo w bardzo wietrzny dzień - dlatego z góry przepraszam za nadmierne pocięcie ;)




Agnieszka Lingas-Łoniewska

niedziela, 16 lutego 2014

"Lesio" Joanny Chmielewskiej czyli powieść, nie da się ukryć, humorystyczna ;)

TYTUŁ: "Lesio"
WYDAWNICTWO: Czytelnik
MOJE WYDANIE: 1989
STRON: 222
OPRAWA: miękka 
*LITERATURA POLSKA*

Z OKŁADKI: Lesio to umysł szalony i nieprzewidywalny, który istnieje realnie, wyraźnie, zdecydowanie, a niekiedy nawet z hukiem. Wciąż jeszcze żyje nadzieją, że powieść o nim nigdy się nie ukaże, jeśli zaś się ukaże, to nie zostanie rozpoznany. Tylko wyjątkowy takt otoczenia może pozostawić mu to złudzenie... Każdy, kto zna Lesia, bez żadnych wątpliwości będzie wiedział, że to on. Charakter Lesia, acz szlachetny, jest jednakże nad wyraz skomplikowany, dusza pełna fantazji, a życiorys bogaty w wydarzenia. Może nie wszystkie z opisanych tu czynów w rzeczywistości popełnił,  ale z pewnością do wszystkich był zdolny... Wraz z zespołem młodych  architektów wplątuje się w NIEPRAWDOPODOBNE afery, w które prawdę mówiąc, ciężko uwierzyć, choć oczywiście zdarzyć się mogły... ;)

KRÓTKO O JOANNIE CHMIELEWSKIEJ: Urodzona w 1932 roku w Warszawie autorka powieści sensacyjnych, kryminalnych, komedii obyczajowych oraz książek dla dzieci i młodzieży. Jej rodzina pragnęła, aby została lekarzem, jednak Joanna Chmielewska ukończyła studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. Debiutowała w 1964 roku powieścią sensacyjną "Klin". Protestowała, kiedy porównywano ją do Agathy Christe - co prawda posługiwała się konwencją kryminału, jednak chyba najbardziej ceniono ją za poczucie humoru. Łączny nakład jej powieści w Polsce przekroczył 6 mln egzemplarzy, a w Rosji - gdzie uznawana jest za najpoczytniejszą pisarkę zagraniczną - 8 mln. Zmarła w październiku 2013 roku w Warszawie.

Joanna Chmielewska
WEDŁUG ESY: Zacznę od tego, że to nie ja zwróciłam uwagę na "Lesia", ale "Lesio" na mnie ;) Jak pewnie część z Was wie, bardzo często kupuję książki na pchlim targu przy Hali Targowej w Krakowie. Oczywiście mam swoich ulubionych sprzedawców i to właśnie jeden z nich wcisnął mi do rąk książkę Joanny Chmielewskiej (gratis!) twierdząc, że z całą pewnością mi się spodoba, bo jak stwierdził, sam solidnie się przy niej uśmiał. Cóż... Po przeczytaniu muszę stwierdzić, że pan, od którego otrzymałam "Lesia" ma baaardzo dobry gust - już dawno żadna książka nie sprawiła, że śmiałam się sama do siebie ;) Oczywiście poczucie humoru to sprawa indywidualna, jednak przypuszczam, że bardzo ciężko będzie komukolwiek przeczytać "Lesia" z kamienną twarzą... Nawet, jeżeli bardzo będzie się starał. 
Książka Joanny Chmielewskiej podzielona została na trzy rozdziały, z których każdy prezentuje w dużym stopniu odrębną historię z życia tytułowego bohatera, architekta w jednej z pracowni w Warszawie, w którego głowie rodzą się najdziwniejsze pomysły na dokonanie zbrodni na swojej przełożonej, czy też na kradzież projektu architektonicznego konkurencyjnego biura... Kiedy zaczynałam czytać "Lesia" wiedziałam jedynie, że jest to książka, która za zadanie ma mnie rozśmieszyć. Początkowo nie byłam do niej przekonana, wyczuwając w niej bliżej nieokreślone COŚ, co sprawiało, że kompletnie nie wiedziałam, jak mam zachować się przy czytaniu - Lesiowi udało się mnie zaskoczyć ;) Z bardzo szeroko otwartymi oczami śledziłam zaskakujące koleje jego losu, a z każdą kolejną stroną (trochę nieświadomie) zaczynałam lubić go bardziej i bardziej, aby w końcu stwierdzić, że chyba się w nim zakochałam... :D Książka była moim pierwszym spotkaniem z twórczością pani Joanny i... rozbudziła ochotę na więcej. 
Polecam ją absolutnie każdemu, kto uwielbia się śmiać, na życie patrzy z przymrużeniem oka oraz nie boi się używać własnej wyobraźni. "Lesio" z całą pewnością jest powieścią... hmm... niezwykle oryginalną i zaskakującą, dzięki czemu o jego poczynaniach myśli się długo po zakończeniu czytania. Myślę, że dzięki książce udało mi się przynajmniej w części pojąć fenomen pani Joanny Chmielewskiej. Pozostaje mi mieć nadzieję, że udało mi się Was skusić ;)
I jeszcze jedno - każdy z nas zna przynajmniej jednego Lesia - rozglądnijcie się dobrze, bo może nawet mieszkacie z nim pod jednym dachem... ;)

piątek, 14 lutego 2014

"Parabellum: Prędkość ucieczki" Remigiusza Mroza czyli II wojna światowa oczami braci Zaniewskich ;)


TYTUŁ: "Parabellum: Prędkość ucieczki"
WYDAWNICTWO: Erica
ROK WYDANIA: 2013
STRON: 411
OPRAWA: miękka 
*LITERATURA POLSKA*

KRÓTKO O REMIGIUSZU MROZIE: Jest absolwentem Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie oraz doktorantem na tejże uczelni. W jego dorobku literackim znajdują się dwie opublikowane powieści i szereg artykułów naukowych z dziedziny prawa. W jego szufladach zalega kilkanaście ukończonych powieści, co próbuje wytłumaczyć faktem, jakoby cierpiał na obsesyjno-kompulsywne zaburzenia funkcjonowania (cokolwiek miałoby to znaczyć ;P). Pozostaje mieć nadzieję, że w końcu zdecyduje się je opublikować.

Z OKŁADKI: W sierpniu 1939 roku sierżant Bronisław Zaniewski, służący w jednostce stacjonującej pod granicą rumuńską, ma znacznie większy problem niż przejmowanie się doniesieniami o zagrożeniu niemieckim. Tym razem nie tylko zadarł, ale i pobił się ze swym przełożonym, chorążym Chwieduszko. A w wojsku podniesienie ręki na starszego stopniem to nie przelewki... W tym samym czasie młodszy z braci Zaniewskich, Stanisław, myśli przede wszystkim o własnych zaręczynach. Tylko jak ma powiedzieć ojcu, że jego wybranka jest Żydówką? Pierwszego września bójki i zaręczyny przestają być ważne.


Remigiusz Mróz

Za książkę dziękuję autorowi, jednak fakt ten nie miał wpływu na moją ocenę.


Jeżeli macie ochotę dowiedzieć się troszkę więcej o Remigiuszu Mrozie lub jego twórczości, zapraszam na jego STRONĘ.