Książką Marcina Wolskiego zainteresowałam się z dwóch powodów. Po pierwsze, ponieważ sesja zbliża się wielkimi krokami miałam ochotę na zbiór opowiadań. Chciałam poznać kilka nowych, krótkich historii, które mogłabym czytać podczas przerw w nauce. Po drugie, długie, zimowe wieczory sprawiają, że mam ochotę na czytanie tajemniczych, mrożących krew w żyłach opowieści. Cóż. Typowej grozy w opowiadaniach Marcina Wolskiego nie znalazłam i prawdę mówiąc nie powinno mnie to zdziwić, skoro przedstawiają one Polskę lat 70. z przymrużeniem oka, ale... nic nie poradzę na to, że ilekroć spojrzę na okładkę spodziewam się zobaczyć wyłaniającego się z mgły hrabiego Draculę :)
Książka zawiera dwa dłuższe opowiadania (w tym moje ulubione, tytułowe "I stała się ciemność") oraz ponad dwadzieścia krótszych, o tak intrygujących tytułach jak np."Koza ofiarna" czy "Demon". Dla każdego coś ciekawego :) Pomimo tego, że opowiadania zostały napisane przez autora jeszcze w latach 70. i że są satyrą na ówczesną rzeczywistość, przez te kilkadziesiąt lat nie straciły na wartości, a jeżeli po ich przeczytaniu zdobędziemy się na chwilę refleksji, to dojdziemy do wniosku, że ich ponadczasowość może... przerażać... ;) Niby w telewizji oglądamy inne osoby niż trzydzieści, czy czterdzieści lat temu, a jednak kiedy przyjrzymy się im bliżej, dojdziemy do wniosku, że różnice pomiędzy nimi wcale nie są tak ogromne, jak początkowo się nam wydawało... Sylwetki ludzi przedstawionych na kartach opowiadań Wolskiego mogą wydać się nam znajome...
Książkę przeczytałam naprawdę szybko i z prawdziwą przyjemnością, a jej okładką do tej pory nie mogę przestać się zachwycać. Chyba ma w sobie to hipnotyzujące "coś". Lubicie powieści obyczajowe? Polecam. Fantastykę? Polecam. Kryminały? POLECAM! :) Tak jak wspominałam - absolutnie każdy znajdzie w książce Marcina Wolskiego opowiadania, które zapamięta na bardzo, bardzo długo. Opowiadania, które będzie zaliczał do swoich ulubionych. Ponadto jest to pozycja idealna dla wszystkich tych, którzy nie mają czasu na czytanie opasłych powieści :)
DLA ZAINTERESOWANYCH! Poniżej możecie obejrzeć fragment audycji "60 minut na godzinę", nadawanej w radiowej "Trójce" w latach 70., w oparciu o którą powstały niepublikowane dotychczas opowiadania Marcina Wolskiego.
Nie słyszałam o tej książce, ale może kiedyś przeczytam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam literacko : >
Ja zdecydowanie bardziej wolę czytać, niż słuchać :D Więc post idealny dla mnie :)
OdpowiedzUsuńOpowiadania bardzo lubię, a lata 70 wcale mi nie przeszkadzają, a wręcz przeciwnie, sprawiają, że jeszcze bardziej chcę je przeczytać :)
Skoro tak polecasz:)
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją poznała!
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej książkę, a już mnie zainteresowała. Będę musiała się za nią rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńO to może być coś dla mnie :-D
OdpowiedzUsuńCzy Wolski w swoich absurdalnych opowiadaniach pełnych dowcipu, obrazujących Polskę lat 70. pochwalił się że przez lata był członkiem PZPR i przewodniczącycm Podstawowej Organizacji Partyjnej w Polskim Radiu a w latach 60. pod pseudonimem pisał antyimperialistyczne propagandowe wierszyki do pisma "Żołnierz Wolności"?? Tam to dopiero roiłoby się od absurdów!
OdpowiedzUsuńkobe byrant shoes
OdpowiedzUsuńsupreme
nike dunks
fear of god
air jordan